Słuchaj! Gdy proszę, byś mnie wysłuchał, a ty zaczynasz udzielać mi rad, nie robisz tego, o co cię proszę. Gdy proszę, byś mnie wysłuchał, a ty zaczynasz mi mówić, dlaczego powinienem czuć inaczej, depczesz moje uczucia. Gdy proszę, byś mnie wysłuchał, a ty uważasz, że powinieneś coś zrobić, by rozwiązać mój problem, zawodzisz mnie, choć może wydać się to dziwne. Słuchaj! Prosiłem tylko o jedno, nic nie mów i nie rób - po prostu mnie wysłuchaj. Rada kosztuje niewiele, może ze dwadzieścia centów, cenę jednej gazety, udzielą ci jej Dear Abby i Billy Graham. A ja poradzę sobie sam. Nie jestem bezradny. Może trochę zniechęcony i zagubiony, ale nie bezradny. Gdy robisz za mnie coś, co potrafię i powinienem robić sam, sprawiasz, że rośnie mój lęk, czuję się coraz bardziej niepotrzebny. Ale kiedy przyjmujesz jako oczywiste, że ja czuję to co, czuję, choćby to było irracjonalne, wówczas nie muszę cię przekonywać ani tłumaczyć ci tego wszystkiego, co kryje się za irracjonalnym uczuciem. A gdy t...