Przejdź do głównej zawartości

Historia wojownika, który chciał pójść do nieba

Był sobie kiedyś wojownik żyjący w piekle tak dobrze jak tylko mógł. Pewnego dnia podczas snu przyszedł do niego Anioł Śmierci. Anioł stał w tym śnie wojownika w całym swym pięknie i gracji. Rozpostarł ramiona i powiedział młodemu wojownikowi, że zabiera go do nieba. Wojownik odparł: "Och, to wspaniale. Tak bardzo chcę pójść do nieba"

Anioł zapytał: "Czy jesteś pewny, że chcesz pójść do nieba?". Wojownik zapewnił, że nie tylko chce, ale nawet nie może się tego doczekać.

Anioł zapytał: "Czy jesteś pewny, że jesteś gotów pójść do nieba?" Odpowiedź: "Tak, oczywiście. Zrobię wszystko by żyć w niebie."


I Anioł zaczął wyrywać wojownikowi części jego ciała -jedna po drugiej. Najpierw usunął lewą rękę, potem prawą. Za każdym razem pytał się "Czy jesteś pewien, że chcesz iść do nieba?"

A wojownik odpowiadał "Tak, proszę, zabierz mnie do domu."

Po tym jak Anioł zabrał już obydwie ręce i nogi i właśnie pracował nad uszami, umysł wojownika zdał sobie sprawę z tego, co się działo. Był zszokowany, przerażony i zdziwiony. Jak mógł ten Anioł, najwyższy nauczyciel, zrobić to JEMU? To, wg umysłu , nie była droga do nieba.



Umysł srogo osądził to odrywanie członków. Kiedy poczuł ból, zaczął protestować głośno: "Ale... ale powiedziałeś, że zabierasz mnie do nieba. To nie jest niebo. To boli moje ciało. Anioł odpowiedział: "Zmiana starych ograniczonych przekonań, szczególnie tych które określają czym i kim myślisz że jesteś, jest bolesna i rzeczywiście rani umysł." I oderwał mu nos.



Wojownik odpowiedział ze łzami w oczach: "Ale mówiłeś niebo. To nie jest to, co myślałem. Okłamałeś mnie. Jest tak inaczej. Ufałem ci. Nie jest tak, jak myślałem, że będzie."
"Dla umysłu żyjącego w strachu i oporze nigdy nie jest." , odpowiedział Anioł

Anioł dodał: Wyrywanie starych, szkodliwych nawyków, schematów, mechanizmów jest bardzo bolesne i wiele kosztuje, ale zawsze przynosi nową, lepszą jakość. Zawsze też znajdą się tacy, co nigdy nie podejmą tego wyzwania i mają do tego prawo, czasem należy ich z taką decyzją po prostu zostawić.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga